niedziela, 19 września 2010

Grecja, Chios. Kolacja i po kolacji :)

W drodze na Chios, Grecja. A pomiedzy bylo jeszcze ponad 1000 km przez Turcje. Mandaty i takie tam :)

Filip krzyzowiec zdobywca. I Marqab.... Czy jakos tak ;)

W srodku niczego takie cos

Wiara... Ale jaki rozmach ;)

Granaty i motocykle

Syria, najpierw pranie a potem moze by sie rozerwac, najlepiej granatem ...

Powrot do Europy trzeba jakos zaplanowac. Pokoj przy restauracji obok zamku Krak de Chavalier. Back in Syria.... Oj i tak najwiekszym doswiadczeniem jest kazdorazowo przekraczanie granicy syryjskiej..

Bejrut to inna historia...

Lebanon Bejrut

Liban, tez mozna na nartach :) (dwa dni temu)