niedziela, 5 września 2010

Na wieczor do drinka sie przyda ;)

Inwazja kosmity na szosie transfogarskiej :)

2031 metrow npm... A wyjechalismy troszke wyzej. To chyba najwyzej jak dotychczas jesli chodzi o moje wyjazdy motocyklowe.

A mialo byc cieplo i slonecznie :)

No i wreszcie cos co dech zapiera - Przekraczamy linie Karpat. Mam nadzieje, ze od teraz pogoda nam sie zmieni na bardziej ´poludniowa´

Przed nami barany... Doslownie ;)

Tradycyjna rumunska kolacja w rumunskiej karpackiej wiosce, moze jutro obejdzie sie bez deszczu i pozegnamy Rumunie, to na zdrowie po kanapce :)

Zblizamy sie do przeleczy, aura bez mian

Kolejna grupa rajdu zlombol na przeleczy w Karpatach :) razem 100 aut jedzie wiedz do Stambulu bedziemy sie z nimi spotykac pewnie :) za nami jedzie 6 Zukow :)

Poranek przywital nas deszczem. Coz... Kto mowil, ze bedzie latwo ;)

Podsumowanie dnia 1szego

Ponad 500 km przejechanych w warunkach 10-20 stopni Celsjusza plus deszcz, slonce, wiatr... suchy asfalt mokry asfalt, etc. jednym słowem wszystko... no i dobrze! Na początek to dobry trening. Prócz trzech granic państw, które przekroczylismy udało nam się też zmienić strefę czasową o jedną godzinę do przodu... i zamiast pólnocy w tej chwili mamy 1szą w nocy dnia nastepnego :) Polska jak to Polska... znamy te drogi juz na wylot, Słowacja jak Słowacja, mały ruch fajne sciezki duzo zakretow - jednym slowem raj, a dokładnie Słowacki Raj, Węgry - cywilizacja na poziomie ale bez emocji, Rumunia... skąd ja znam te koleiny??? :) Można sie zdziwic jak kierownice wyciąga z rą w kierunku.... Ok bez drastycznych opisów miało być :)
Jutro w planie Szosa Transfogarska - miejmy nadzieje, ze zapowiadany snieg sie nie pojawi... A teraz do cywilizowanych hotelowych łóżek (18€ za dwójkę to dobra cena :))
Dobrej nocy...